poniedziałek, 1 czerwca 2015

Jak stres, wspomnienia i błędne sygnały programują nasz mózg?

                






                     Ostatni post, niczym zamach na diety, znokautował pokutujące współcześnie teorie odchudzania. Dzisiaj opiszę jak indywidualnie trenować brain pull oraz w jaki sposób równowaga energetyczna jest ściśle powiązana z naszą sferą emocjonalną. 

Nikt nie wpadłby na pomysł, aby zarzucić ogrodnikowi, że w czasie długotrwałej suszy zużywa do podlewania kwiatów więcej wody niż w roku obfitującym w opady. Zwiększone zapotrzebowanie na wodę spowodowane jest szczególnymi okolicznościami. Podczas gdy nikt tego nie neguje, przekonanie, że ludzie mogą się znaleźć w tak krytycznej sytuacji, gdyż w ich metabolizmie dochodzi do ograniczenia zaopatrzenia, wydaje nam się niedorzeczne. Udzielamy porad w stylu "Kto ma nadwagę powinien mniej jeść!" Takie zdania zakotwiczają sie w naszych głowach i kształtują nasze postrzeganie osób otyłych. Niekompetencja brain pull pokazuje nam, ze mamy kłopoty z przywróceniem układu stresowego do równowagi a przez to z powrotem do naszej sfery komfortu. Ludzkie receptory komfortu mierzą stężenie energii  mózgu i reakcję na stres w związku z przeżytą sytuacją. Nowe warunki życia stawiają nas zawsze przed szczególnymi wyzwaniami. Brytyjski zespół badaczy sprawdził jak silny jest związany z nimi stres psychospołeczny u studentów. Uczestnicy badania studiowali na pierwszym roku Uniwersytetu. Obciążenia były dla wszystkich mniej więcej takie same ale sposób radzenia sobie z presją znacznie się różnił. Po upływie roku otrzymano bardzo rozbieżne wyniki grup. 40% uczestników badania pod wpływem stresu jadło mniej i schudło. Również 40% jadło więcej i równocześnie przybierało na wadze. Jedynie 20% nie wykazało zmian nawyków żywieniowych ani wagi. Jest to wynik, który początkowo stanowił zagadkę dla naukowców. Co wyjaśnia to, że tak samo odczuwany stres psychospołeczny, uwarunkowany nową sytuacją życiową i poznawczą może prowadzić do całkowicie sprzecznych zmian? W wyniku dokładnej analizy ujawniła się interesująca analogia pomiędzy przewlekłym stresem i zachowaniami depresyjnymi. Depresja może mieć dwa przeciwstawne objawy kliniczne. Symptomami typowej depresji są utrata wagi i zaburzenia snu. Towarzyszący jej podwyższony poziom kortyzolu interpretuje się w laboratorium jako oznakę nadaktywnego układu stresowego. W wariancie określanym jako  depresja atopowa, głównymi objawami są nadmierne jedzenie, tycie, duże zapotrzebowanie na sen i unikanie kontaktów społecznych. W tym wypadu układ stresowy jest raczej podaktywny. Obie formy mają wspólną, najistotniejszą cechę charakterystyczną depresji: zły nastrój. Wyjaśnienie paradoksalnych reakcji stresowych angielskich studentów znajduje się w różnych strategiach tłumienia układu stresowego. Co czyni badanie jeszcze bardziej interesujące, to fakt, że zmiany w nastawieniu brain pull uczestników badania są skierowane na przyszłość. Nawet jeśli nastąpi rutyna w pracy i faza orientacji jest zamknięta, w strategii radzenia sobie ze stresem z reguły nic się nie zmienia. Studenci z grupy A również w przyszłości będą wewnętrznie pracowali na najwyższych obrotach i wykażą tendencję do szczupłości. Grupa B natomiast będzie wewnętrznie spokojniejsza i ujawni skłonności do tycia. U jednych i u drugich przewlekły stres dokonał gruntownego przeprogramowania metabolizmu. 20% badanych widocznie inaczej postępuje z nowymi wymaganiami. Możliwe, że ich strategia pokonywania obciążenia stresem mieści się pomiędzy A i B dlatego ich waga utrzymuje się na mniej więcej stałym poziomie. Należy wziąć też pod uwagę takie aspekty jak wsparcie przyjaciół, poczucie kontroli, pewność siebie i inne pożądane strategie copingu  (radzenia sobie). One sprawiają, że takie osoby  doskonale radzą sobie z nowymi zadaniami. Pozostaje pytanie: Jeżeli życie byłoby koncertem życzeń, do której grupy chciałoby się należeć?  Jeżeli wyłączymy na razie pozostałe 20%, prawdopodobnie wybralibyśmy grupę A. Studenci z rzekomym genem sukcesu: szczupli, dążący do celu, zaangażowani z silnie ukształtowanym brain pull. Ta sprawa ma jednak haczyk: osoby o takim profilu radzenia sobie ze stresem nie mają doświadczeń jako przegrani. Nie potrafią dobrze znieść porażki. Kiedy ich starania zmierzają do niepowodzeń ryzyko zachorowania na depresje jest szczególnie wysokie. Typ B określa się jako spokojniejszy  wewnętrznie. Jego sukces wynika z wytrzymałości i uporu . Tłumienie przez niego układu stresowego sprawia, że typ B jest wprawdzie trochę pełniejszy , ale również lepiej chroniony przed depresją. W obu przypadkach presja i napięcie pozostają na dłuższą metę nie bez konsekwencji. Kto jest silnie obciążony przewlekłym stresem będzie mieć depresje lub utyje. To, że wejście w nowy etap w życiu niesie ze sobą inne wyzwania i prawdopodobnie także obciążenia, jest z pewnością zrozumiałe dla każdego. Ale przewlekły stres może powstać nie tylko wtedy, kiedy następuje zmiana. Wręcz przeciwnie – tkwienie w trudnej sytuacji może być równie balastowe. Jak można zatem ograniczyć i zlikwidować przewlekły stres? Nauka o stresie wymienia pięć grup przyczynowych czynników stresujących, które mogą obciążać układ stresowy nie tylko doraźnie , lecz również trwale lub z ciągłymi nawrotami.

Wyróżniamy:
1.      Stresory- zewnętrzne czynniki stresujące takie jak: wojna, niepewna sytuacja polityczna, ciężka choroba, trudna sytuacja finansowa, nadmiar wrażeń np. wywołany hałasem, brak nowych przeżyć, ograniczenie bodźców.
2.      Warunki prowadzące do ograniczania potrzeb własnych:  głębokie momenty przełomowe w życiu osobistym np. spowodowane rozstaniem z partnerem, utratą rodziców, zubożeniem, utratą statusu społecznego.
3.      Czynniki stresujące związane z wydajnością: złota myśl stresu menadżerskiego tylko częściowo sprawdziła się w nauce o stresie. Zagrożeni chronicznym stresem są przede wszystkim,  pracownicy przy taśmie produkcyjnej. Połączenie wysokich oczekiwań związanych z wydajnością i niskich możliwości kontroli czy wywierania wpływu jest odczuwalne przez wiele osób jako wyjątkowo obciążające. Również brak przejrzystości i niewystarczająca komunikacja o decyzjach mogą stanowić znaczne czynniki stresujące dla załogi. Do tego kręgu tematycznego należy również mobbing oraz strach o własną karierę lub nawet o miejsce pracy.
4.      Stresory o charakterze społecznym: Z jednej strony konflikty międzypokoleniowe i wychowawcze z rodzicami i nauczycielami, z drugiej kolizja z rówieśnikami. Sytuacje, w których rodzina nie akceptuje partnera, lub partnerki doprowadza nierzadko do dużych napięć rodzinnych. To samo dotyczy ponownego zamążpójścia rodzica po rozwodzie. Z tych sytuacji rodzą się konflikty, które są czasem wręcz niemożliwe do rozwiązania i tlą się przez lata lub dziesiątki lat. Jeszcze poważniejsze skutki mogą mieś choroby członka rodziny, uzależnienie od alkoholu, demencja czy długotrwałe cierpienie spowodowane rakiem. A ponieważ rodzina jest zazwyczaj bardziej scementowana i bliżej związana niż inne grupy , tego typu ciężka choroba zawsze odbija się na bliskich.
5.      Konflikty i niepewność: Niejasne perspektywy zawodowe i niepewne planowanie życia kryją w sobie wysoki potencjał przewlekłego stresu, przede wszystkim w warunkach prowadzących do dyskryminacji.

Kiedy dokładnie przyjrzysz się tej liście i poczujesz że rozpoznałeś własny problem w tym i innym punkcie, powinieneś pamiętać o jednym – wszystkie czynniki stresujące mogą , ale nie muszą koniecznie prowadzić do przewlekłego stresu.

Żyjemy w świecie, w którym nieustannie jesteśmy zalewani bodźcami. Głównie reklamy telewizyjne są skumulowanym nagromadzeniem sygnałów. Zadziwiające jest, jak duży udział  w mediach mają produkty spożywcze , napoje i alkohole. Jeżeli zada się osobom odpowiedzialnym pytanie o cel ich spotów reklamowych, otrzyma się najczęściej odpowiedź, że chodzi głównie o preferencje rynkowe, czyli rozpoznawalność i image produktu lub braki w świadomości konsumenta. Jednak badania naukowe przeprowadzone przez Harrisa i Haiforda dowodzą bez wątpienia, że reklama jedzenia ma wpływ na nawyki żywieniowe przy oglądaniu telewizji. Istnieje podejrzenie, że wiele spotów ma na celu dokładnie osiągnięcie tego efektu – bezpośrednie zmanipulowanie zachowania konsumentów. Inaczej formułując – telewizja reklamowa wysyła bodźce, które ingerują w programowanie metabolizmu  mózgu. Podobna rzecz ma miejsce w kinie. To, co już w holu wejściowym, przy stanowiskach sprzedaży rzuca się w oczy, to zmiana wielkości porcji snacków w ciągu ostatnich dwudziestu lat. Obowiązkowa butelka coli (kiedyś 0,2l) została wyparta przez coraz większe pojemniki na napoje. Również porcja popcornu nie jest już wrzucana do papierowej torebki, lecz wiaderek XXL. Dla właścicieli kin ta tendencja jest naturalnie pozytywna. Dlaczego właściwie potrzebujemy tylu kalorii w trakcie wizyty w kinie? Albo inaczej pytając – dlaczego kino wprawia nasz mózg w stan, w którym jego zapotrzebowanie na energię zdaje się bardzo wysokie? Współczesne kino rozrywkowe przenosi nas w stały stan wyjątkowy. Szybkie ujęcia, spektakularne efekty specjalne, wyraźna brutalność, obrazy z horroru i nowa technologia 3D są elementami składowymi wielkiego spektaklu kinowego. Powstające przy tym nagromadzenie bodźców przenosi nasze ciało migdałowate w stan ciągłej gotowości. Można to sobie tak wyobrazić – nasz mózg składa się z obszarów, które pochodzą z różnych epok ludzkiej ewolucji . Kiedy oglądamy przerażający horror, w którym żywe ciała ludzkie są przecinane piłą, ewolucyjnie młodsze obszary mózgu postrzegają te okropne obrazy jako część filmowej fikcji. Nasz rozum wie, że to co widzimy, nie jest realne, ale przekaz docieka również do ośrodka strachu. Ciało migdałowate przyjmuje pozycję najwyższej czujności nie tylko w obliczu realnych lecz również wirtualnych niebezpieczeństw. Przy tych ostatnich przetwarzanie informacji odbywa się z najwyższą prędkością co wiąże się ze zwiększonym zapotrzebowaniem na energię. Jeżeli w ciągu dwugodzinnej lawiny emocjonalnej nie możemy dostarczyć wystarczającej porcji energii, do gry wchodzi body pull, a wraz z nim duże kubełki popcornu, nachos, lody i słodycze. Interesujący jest fakt, że w kinie kupujemy jedzenie już przed filmem i zaczynamy jeść, zanim drastyczne wydarzenia w filmie, które tak angażują nasz mózg, odczujemy na własnej skórze. Również to jest uwarunkowaniem – cała sytuacja w kinie to gigantyczny bodziec! Wydaje się, że sprzedane i zjedzone porcje popcornu rosną wraz z ograniczeniem wiekowym filmu. Produkcje dozwolone od 18 lat, na przykład horrory i filmy z przemocą, generują największą konsumpcję. Od strony fizjologicznej, każdy bodziec prowadzi do neuronalnego procesu poznawczego. Bodźce mogą przeprogramować nasz mózg i fatalne w tym jest to, że zmiana jest tak głęboka, że może być nie do cofnięcia. Musimy zdać sobie sprawę, że każdy neuron zapamiętuje doświadczenia i jeżeli spróbujemy zastosować koncepcję zapomnienia komórek nerwowych odpowiedź brzmi: niemożliwe. Badacze pamięci nie mówią dlatego o zapomnieniu lub „wyjściu z wprawy”, lecz o „ekstynkcji”. Pojęcie to oznacza właściwie gaszenie. Terapie behawioralne w przypadku chorób wynikających ze strachu działają na przykład na zasadzie ekstynkcji.  Studium przypadku: u  osoby pogryzionej przez psa następuje warunkowanie strachu, ponieważ neurony aktywują wtedy układ stresowy i reagują później intensywnie na bodźce związane z psami. Tylko przez terapię behawioralną mózg może zmienić to, czego się nauczył. W jej ramach, osoba dotknięta fobią jest celowo konfrontowana z psami, nazywa się to „ekspozycją”. Przez powtarzające się pozytywne spotkania z psami człowiek uczy się, że nic złego się mu się nie stanie. W końcu powstają nowe połączenia neuronalne, które przy zetknięciu z psem hamują reakcję lękową. Bodziec stresowy dociera teraz do ciała migdałowatego dodatkową alternatywną ścieżką sygnału, w której również odbywa się proces poznawczy. Terapia tworzy zatem nowe ścieżki neuronowe myślenia, czucia i działania – objazdy, które trzymają w szachu obszary skażone lękiem. Jednak pamięć w ciele migdałowatym nie ginie. Wystarczą małe bodźce aby ponownie odblokować uspokojone neurony. Fenomen, który umożliwia takie zmiany w synapsach i objazdy w mózgu, nazywa się neuroplastycznością- zdolnością mózgu do autoprzebudowy  i ponownego tworzenia się.

Każdy człowiek ma swoją biografię stresu. Zapisane są w niej nie tylko kryzysy, konflikty i traumatyczne przeżycia, lecz również to, jak układ stresowy sobie z nim radzi. Układ stresowy człowieka z jego wielostronnie wykształconymi sieciami neuronowymi, jest tak niepowtarzalny, jak odcisk palca. Programowanie układu stresowego nie jest uwarunkowane genetycznie, lecz epigenetycznie. Pod tym procesem należy zrozumieć procesy ewolucyjne, które na podstawie uwarunkowań genetycznych mogą być sterowane przez wpływy środowiskowe. Traumatyczne przeżycia z dzieciństwa mają konsekwencje przez całe życie dla układu stresowego i metabolizmu. Badania naukowe odsyłają do związków pomiędzy wykorzystywaniem dzieci i ryzykiem otyłości w późniejszym życiu. W życiu człowieka istnieją okresy, w których mózg szczególnie intensywnie reaguje na silne obciążenia. Te czynniki stresujące mogą pojawić się już w łonie matki lub oddziaływać po narodzinach – ze sutkami na całe życie. Kiedy w medycynie prenatalnej został wynaleziony inkubator dla wcześniaków, rodziców trzymano od niego z daleka ze strachu przed infekcjami. Dzisiaj na szczęście wiemy, że rodzice, którzy dotykają i głaszczą swoje dziecko znajdujące się w życiodajnym pudełku z pleksy i noszą je na rękach , są symbolem tego co dla każdego człowieka jest niezbędne, aby wejść w życie – ciepła, pożywienia i fizycznego poczucia , że jest się akceptowanym i kochanym. Tylko tak ukształtujemy układ stresowy, który również w trudnych czasach i kryzysie oprze się obciążeniom.

 W gruncie rzeczy żyjemy według prostego schematu – jeżeli nasz stan i nastrój są złe powinniśmy zmienić sposób postępowania; jeżeli dzięki  temu stan i nastrój będą dobre, powinniśmy utrwalić nowe zachowanie! Decydujące jest to, że nasze uczucia są przy tym najlepszym drogowskazem. Problematyczne staje się, kiedy nie chcemy korzystać z tej wskazującej drogę funkcji naszych uczuć. Z reguły nie jesteśmy świadomi, że drzwi do naszego wewnętrznego świata są zamknięte lub, że to my sami przekręciliśmy klucz i potem może nawet go zgubiliśmy. Opłaca się przy tym wyruszyć na poszukiwanie klucza, ponieważ bez dostępu do naszych prawdziwych uczuć i potrzeb wystawiamy się na niebezpieczeństwo utraty właściwej miary. Wybieramy drugorzędowe strategie działania, którymi próbujemy się uspokoić np. przez nadmierne jedzenie. Ludzie mają tendencję do dopuszczania się działań, które tylko pozornie rozwiązują ich problemy. Zaburzają one zatem strefę komfortu, jedynie chwilowo działając jako pocieszenie. Umieć zadbać o siebie oznacza wsłuchać się w swoje wnętrze, być świadomym swoich uczuć oraz formułować prawdziwe, wewnętrzne potrzeby. Decydujące przy tym jest to by nie dać sobą kierować przez sztucznie wywoływane odczucia np. przez alkohol, leki czy sprytnego sprzedawcę, pracującego „z emocjonalnymi technikami sprzedaży”. Ponieważ uczucia wypływające z wnętrza pod wpływem potrzeb, pokazują nam, co powinniśmy zmienić, w przeciwieństwie do potrzeb indukowanych z zewnątrz. Bezradność i frustracje przekładają się czasami w naszym życiu na inne odczucie: głód! Po trudnej sytuacji pocieszamy się energią z litra lodów a kiedy nasza szkoła, praca są zbyt stresujące sięgamy po dawkę energii z automatów ze słodyczami.  Kiedy zrozumiemy, że homeostaza emocjonalna i energetyczna są ze sobą nierozerwalnie związane, możemy wyjść z założenia, że zrównoważone życie uczuciowe jest decydującym krokiem aby ponownie znormalizować brain pull. Droga do naszych uczuć i potrzeb jest jednak wyboista. Trudno skonfrontować się z własnymi obawami, a pokusa by ulec strategiom unikania, jest ogromna. Strategie unikania prowadzą nie tylko przez dłuższy czas do nieprzyjemnych uczuć, lecz płacimy za nie wysoką cenę – zazwyczaj wzrostem wagi i ciała lub podwyższonym poziomem glukozy we krwi. Ponadto z naszą tendencją do strategii unikania ignorujemy prawdziwe przyczyny naszych uczuć. Negatywne uczucia mają ogromną moc. Moc, która może się skierować przeciwko nam, a którą jednak możemy również pozytywnie wykorzystać. Negatywne uczucia niosą ze sobą potężny potencjał do zmiany, jeżeli się wie jak go wykorzystać.  Spożytkowanie ich siły oznacza ich przemianę w uczucia pozytywne. Odczuwamy nową pewność po tym jak poradziliśmy sobie w krytycznej sytuacji. To cud wewnętrznej metamorfozy.

Metabolizm, jak nasz układ odpornościowy czy układ nerwowy, jest skazany na wyzwania, doprecyzowanie i rozwój. Kiedy jako dzieci przechodzimy infekcję, kształtujemy „pamięć immunologiczną” i poprawiamy wraz z tym nasze siły obronne. Wszystko, co rozumiemy, czego doświadczamy i dowiadujemy się, trenuje nasz układ nerwowy. Głównie chodzi o to, by żyć (czyli też jeść) w zgodzie ze sobą i sygnałami organizmu oraz starać się wyłączyć to, co tę harmonię zaburza. Kolejne ważne zadanie polega na tym, abyśmy nauczyli się radzić sobie z psychicznymi czynnikami stresującymi. Stawianie sobie pytań może nam pomóc w tym, byśmy wyostrzyli swoją świadomość. Działanie zorientowane na potrzeby zmienia nie tylko nasze życie, lecz również nasz mózg, który dzięki temu umacnia i utrwala strategie myślenia i działania. Również wspomnienie może być ważnym narzędziem do odszyfrowania ukrytych przesłań naszych uczuć. Bez wspomnień nie jest możliwe dogłębne ich zbadanie, ale nasze „lenistwo, które nas odwraca od wszelkiego trudnego zadania, od wszelkiego doniosłego dzieła” (M. Proust) staje nam na drodze. To my decydujemy kto wygra walkę O NAS.

Z racji, że właśnie zaczęłam wakacje, posty będą pojawiać się częściej, w krótszej, bardziej przejrzystej formie J.  Jeszcze w tym tygodniu zapraszam na palący temat pod tytułem: „ Czy białko zwierzęce przyczynia się do powstania nowotworów?” . Przedstawię również moją drogę do diety roślinnej oraz jej zalety. Dziękuję za Twój czas i uwagę. 


Źródła:
1.      Irena Heszen „Psychologia stresu”; PWN, 2014
2.      Achim Peters „Samolubny mózg; Dlaczego diety nie działają? PWN,2012
3.      Ogonowska Agnieszka, Ptaszek Grzegorz „Współczesna psychologia mediów” IMPULS, 2013

0 komentarze:

Prześlij komentarz