środa, 8 lipca 2015

Dlaczego człowiek ma w mózgu receptory narkotyków?



JAKI JEST BIOLOGICZNY SENS ISTNIENIA NARKOTYKÓW?


Dziś nie potrafimy już odpowiedzieć na pytanie, w której kulturze ludzie pierwsi wpadli na pomysł izolowania opium z mlecznego soku maku lekarskiego.Wiadomo, że pierwsze pisemne doniesienia na temat spożywania narkotyków z maku pochodzą od Sumerów ze Środkowego Wschodu i datowane są na 4000 lat przed Chrystusem. Długi czas nie było wiadomo, co jest substancją aktywną. Dopiero w 1803 r. udało się wyekstrahować czystą substancję z makowego soku i na cześć Morfeusza, greckiego boga snu została nazwana morfiną. Jak to możliwe, że ta substancja wychodząca z przemiany materii rośliny wpływa na działanie mózgu człowieka? W 1973 r. naukowcy znaleźli odpowiedź.

Okazało się, że morfina jak również heroina pasują do receptorów mózgu jak klucz do zamka i dzięki temu mogą z nim oddziaływać. W ten sposób nie tylko są uśmierzane bóle, ale również wywoływana jest euforia, poza tym paraliżowane są ośrodki oddychania, źrenice zwężają się i uwalniają się hormony. Pytanie, które się wtedy zrodziło było jednak znacznie ważniejsze: dlaczego człowiek ma w mózgu receptory narkotyków i jaki jest ich biologiczny sens istnienia? Przecież człowiek nie rodzi się po to aby odurzać się morfiną. Naukowcy twierdzą, że morfina pasuje do tych receptorów zupełnie przypadkowo oraz, że przeznaczone są one dla innych, właściwych organizmowi substancji. Mają rację. 

W 1975 r. szkockim badaczom udało się wyizolować z ekstraktów w mózgu substancje, które rzeczywiście pasowały do receptorów. Okazało się, że są to niewielkie cząsteczki białek. Ich odkrywca nazwał je enkefalinami, od greckiego wyrażenia "w głowie". Obecnie, wszystkie substancje, które wytwarzane są przez sam organizm, oraz mają podobne do morfiny działanie, nazywane są endorfinami. 

CZY ENDORFINY MOGĄ ZABIĆ?


Obecnie znamy ich trzy typy. Wszystkie są niewielkimi białkami, które w komórkach nerwowych odgrywają rolę substancji przekaźnikowych, (tak samo jak serotonina) odpowiadających za komunikację w mózgu. Przez długi czas zadawano sobie pytanie, czy te naturalne dla organizmu opiaty także mogą uzależniać. W rozwiązaniu zagadki pomogła moda powstała w latach osiemdziesiątych, czyli jogging. 

Byli i nadal są ludzie, którzy gdy raz zaczęli biegać, już nie mogli przestać. Wciąż biegają i potrzebują coraz dłuższych tras, by zaspokoić swoją potrzebę biegania. Chudną i biegają nawet z ranami na stopach. 

W czasie dużego wysiłku fizycznego wydzielane są endorfiny, które powodują euforię. Zupełnie jak ludzie uzależnieni od morfiny, potrzebują wciąż większych dawek, tak uzależnieni od biegania muszą pokonywać coraz dłuższe trasy, by uzyskać runner's high. Ilość wysiłku potrzebna by uzyskać odpowiedni poziom endorfin, jest różna u różnych ludzi. Trenujący wiedzą jak mogą uzyskać ten stan. Nic więc dziwnego, że endorfiny testowane były jako środki dopingujące. Stwarzają one jednak duże zagrożenie: nie tylko wywołują stan odurzenia, ale także czynią odpornym na ból. Biegnący przestaje odczuwać nawet stosunkowo silny ból, który może wystąpić w czasie przeciążenia układu krążenia. Biegacz biegnie więc dalej, aż do śmiertelnego zawału serca. Przez to legenda o greckim gońcu z Maratonu , który ponad 2,5 tysiąca lat temu przebiegł z Maratonu do Aten, by donieść o ataku Persów na Grecję, wydaje się prawdopodobna. Zaraz potem goniec padł martwy - jako ofiara własnych endorfin. 

JAKIE NARKOTYKI ZNAJDUJĄ SIĘ W SZKLANCE MLEKA?

Pod koniec lat siedemdziesiątych, gdy trwało poszukiwanie naturalnych dla ludzkiego organizmu opiatów-endorfin naukowców z Wydziału Psychiatrii Instytutu Maxa Plancka w Monachium spotkała duża niespodzianka. Zbadali pod kątem obecności endorfin dostępne w handlu pokarmy dla niemowląt, sądząc że mogły dostać się tam wraz z krowim mlekiem. W rzeczywistości znaleźli białka, które działały w ten sam sposób, ale nie były endorfinami. Ich odkrywca nazwał je egzorfinami, by zaznaczyć, że te substancje są egzogenne a jednocześnie mają działanie podobne do morfiny. Czego szukały te substancje w mleku? Udowodniono, że egzorfiny wywodzą się z białka krowiego. Według obecnego wyobrażenia nauki o żywieniu takie substancje w ogóle nie powinny istnieć. Do tej pory zakładano, że w jelicie białka są rozkładane na aminokwasy. Egzorfiny i wiele innych białek w jakiś sposób unikają trawienia i dostają się do krwi niezmienione jako peptydy. Niektóre peptydy działają jak opiaty. Podobnie jak morfina uśmierzają ból i w dużych dawkach mogą uzależnić. "Uspokajają jelita", co powoduje spowolnienie ruchów robaczkowych a to może nawet doprowadzić do zaprać. Inne regulują wchłanianie związków mineralnych w jelicie lub wpływają na układ immunologiczny, jeszcze inne stymulują hormony trawienne lub wpływają na układ nerwowy. Egzorfiny są bardzo ważne dla potomstwa ssaków. Znaleziono je nie tylko w mleku krowim, ale także owczym, wielbłądzim, bawolim oraz ludzkim. Nowo narodzone cielęta mają egzorfiny we krwi dopiero po pierwszym mlecznym posiłku. Podobnie niemowlęta: w organizmie noworodka egzorfiny mogą przenikać przez ścianę jelita i wraz z nią trafiać do mózgu. Tam regulują nastrój dziecka. Są one dla niemowlęcia nagrodą, zachęcają do dalszego picia, wzmacniają więź dziecka z matką i czynią dziecko sennym. Być może igła jest dla narkomana tym czym matczyna pierś dla noworodka. Kurczęta, którym wstrzyknięto egzorfiny, znacznie łatwiej znosiły oddzielenie od kury niż grupa kontrolna. Egzorfiny mogą mieć zatem zdolność wpływania na zachowania społeczne. Ssaki za pomocą substancji w mleku sterują przemianą materii swojego potomstwa, regulują jego wzrost oraz uczucia. 



CZY PSZENICA POWODUJE SCHIZOFRENIĘ? 


Na tym jednak nie kończy się kwestia egzorfin. Jeżeli trawieniu poddamy zwyczajne pokarmy takie jak mięso i pszenica, także będą uwolnione opiaty podobne do tych w mleku matki. Egzorfina z białek pszenicy okazuje się nawet sto razy mocniejsza niż sama morfina! Teraz już wiemy dlaczego bułeczki i ciasta z jasnej mąki mogą powodować zaparcia. Egzorfiny "uspokajają jelito".

Dzięki temu możemy znaleźć wyjaśnienie pewnej dawnej obserwacji: stan wielu schizofreników może się polepszyć jeżeli wykreślą oni ze swojego jadłospisu pszenicę. Kiedy powrócą do pszenicy, powraca schizofrenia. Naturalnie nie oznacza to, że wszyscy stają się schizofrenikami od pszenicy. Pokazuje to tylko, że produkt, który dla wielu ludzi jest całkowicie niezbędny, nielicznym może szkodzić.  


Nasze codzienne artykuły spożywcze mają zatem moc wpływania na psychikę. To z jaką wrażliwością człowiek na nie reaguje, jest bardzo różne u różnych osób. Jak dotąd jesteśmy na początku badań. Być może jednak kiedyś będziemy mogli z pomocą egzorfin zrozumieć zależności między odżywianiem, psychiką a zdrowiem. Jeżeli jesteś zainteresowany tematyką narkotycznego oddziaływania jedzenia na nasz organizm wpadnij jutro przeczytać o kawie. Jak myślisz dlaczego kawa stymuluje nasz nastrój? 




źródła: 
1. "Mózg: fascynacje, problemy, tajemnice" J.Vetulani, Homini
2. "Smacznego. Chorzy z powodu zdrowego jedzenia" U. Pollmer, A. Fock, G. Karin















0 komentarze:

Prześlij komentarz